Moja pierwsza pełnoprawna kompozycja na instrumentach vst

Co prawda jeszcze nie powstała do końca, jedno za cicho, drugie za głośno, jedno krzywo jedno prosto, ale daję zza kulisów bo dorwałam się do drumsów i już mi jakoś kreatywności przybyło. A że feedback może mi sporo pomóc to zarzucam ttemat. Możecie przy okazji spróbować wymyślić wstępną nazwę.

10 odpowiedzi na “Moja pierwsza pełnoprawna kompozycja na instrumentach vst”

Ja bym tym flecikom urwał ten delay i wzamian dał jakiś reverb, te tależe zagrał bym miotłami, to tak na szybkiego co mi przychodzi do głowy. Jak byś chciała rozpogodzić, to możesz dać jakąś kalimbę czy też marimbafon. No nie wiem jaką masz docelową koncepcję.

Dla jaj xD
Po prostu eksperymentuję
Problem jest taki, że niezbyt dysponuję jakimiś ambitniejszymi brzmiemiami, toteż klecę na tym co mam

Tajan dobrze godo, ten delay zamienić na reverb i będzie to miało jeszcze lepszy klimat.

Tak, tego nawet nie kwestionuję, ale jakoś nie zwróciłam na niego uwgi

A ja jak już mówiłem, kiedy pierwszy raz usłyszałem ten wyczyn Pauliny, poszedłbym dla beki w ostry metal 😛 Tj, zostawiłbym to tak jak jest, ale potraktowałbym to jak intro do czegoś ostrzejszego. Dokładnie tak, jak robią to osoby tworzące muzykę trance, czy hands up. Byłaby większa beka, tyle że zamiast powyższego zastosowałbym jakiś death metal 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink