Wczoraj odkryłam zespół Alpamayo, który wykonuje muzykę folkową z Peru, Ekwadoru i Boliwii i który zajął zaszczytne drugie po Ayllu miejsce w moim serduszku przeznaczone na artystów z Ameryki Południowej. Ale nie sądziłam że jeden z utworów będzie się zaczynał w ten sposób. Jest to cover oryginalnego Fly me to the moon, ale trochę redefiniuje nastrój. Tekst przetłumaczony czatem GPT.
Zapomnij o mnie, jak ja zapomniałam o tobie.
Nie próbuj ponownie nalegać.
Błagam, nie rozpowiadaj, że kiedyś byłam twoją miłością.
I jeśli zostały jakieś wspomnienia, zachowaj je dla siebie, a będą najlepsze.
Zabierz mnie na lot do księżyca, chcę tam polecieć.
Pocałuj mnie, a zobaczysz, że jeden pocałunek wystarczy.
I niebieskie niebo otworzy drogę.
A księżyc zobaczy nasz promień miłości.
Znalazłam inną miłość, jestem szczęśliwa z tą miłością.
To co nasze, skończyło się, lepiej o tym zapomnieć.
Błagam, nie rozpowiadaj, że kiedyś byłam twoją miłością.
I jeśli pozostały jakieś wspomnienia, zachowaj je dla siebie, a będą najlepsze.
Zabierz mnie na lot do księżyca, chcę tam polecieć.
Pocałuj mnie, a zobaczysz, że jeden pocałunek wystarczy.
I niebieskie niebo otworzy drogę.
A księżyc zobaczy nasz promień miłości.
6 odpowiedzi na “Fly me to the world music, czyli pseudomashupowa forma podzielenia się z Wami moim odkryciem”
OOO ładniusie :d
No nieee, po prostu nie! Zrobiłaś mi dzień, tak jak ja Tobie kiedyś jazzowym coverem muzyczki z gry komputerowej. 😂😂😂 Dzięki ogromne za tę propozycję muzyczną.
Oo, to bardzo mi miło
Kedyś ja słuchal taku muzyku.
A ja słucham dalej 🙂
Boooże piękne!